Nowe cła w wojnie celnej z Chinami to według Prezydenta Donalda Trumpa najlepszy sposób na zalewający rynek amerykański import z Chin .
Jednak nie zawsze jest to łatwe. Wprowadzone w styczniu 2018 cła uderzyły głównie w amerykanów. Sprzed AGD który jest sprowadzany z państwa środka podrożał średnio o 12 proc. Cła płacą firmy sprowadzające towary. Żeby zrekompensować straty, podniosły ceny w sklepach. Taryfy celne jak nazywa je Donald Trump powinny zasilać budżet i tak jest. Jednak po analizach doradca ekonomiczny Larry Kurdow przyznał ze opłata ta obciąża głównie amerykanów .
Administracja prezydenta zmieniła więc stanowisko i przekonuje że Ameryka zacznie sprowadzać towary z innych, tańszych krajów. Będzie to jednak bardzo trudne ponieważ import z Chin jest największy i wynosi mniej więcej 400 mld dolarów. Nowe cła w wysokości 25 proc. będą dotyczyć 1/3. całości towaru. AGD, elektronika komputery, sprzęt sportowy. Towary te będą musiały być sprzedana za odpowiednio wyższą cenę, co obciąży oczywiście zwykłego Amerykanina który straci średnio w roku na całą rodzinę 2 tys dolarów. Intencje Donalda Trumpa wydaja się dobre. Chce on zmusić amerykańskie firmy do otwierania fabryk na terenie ameryki co spowoduje obniżenie bezrobocia. Wojna celna trwa w najlepsze. Jej wyniki poznamy za jakiś czas.
tak
Chinole sa cwane.